Antypomniki
Pałac Józefa Brandta, CRP w Orońsku
14–22 listopada 2019
Kurator: Jacek Sosnowski
Wystawa we współpracy z Galerią Propaganda w Warszawie
Z założenia pomniki powstają w pewnej intencji, dla upamiętnia osoby, wydarzenia tudzież idei. A co kiedy powstają w ich kontrze? Na wystawie „Antypomniki” zebrane zostały prace, które doskonale mogą pełnić taką funkcję. Powstały, wykorzystując pomnikowy język, używając go przeciwko sobie samemu. Ostatecznie to czas decyduje co staje się pomnikiem, a co bezużytecznym monumentem, co nabiera nowych znaczeń, a co je bezpowrotnie traci. Wznosząc je, tak naprawdę jedynie pielęgnujemy naszą pyszną wiarę w to, że coś na trwałe może po nas pozostać.
Ada Zielińska – Fondue, spalone fragmenty samochodów, 2018
Samochody są rzeźbami, które nieustannie przestawiamy w przestrzeni publicznej pozwalając im istnieć jako formy w dominujący sposób kształtujące naszą codzienność. Wszechobecne maszyny, dużej wartości estetycznej i merkantylnej, są idealnym pomnikiem naszych czasów. Ada Zielińska nie tylko z zamiłowaniem samochody niszczy i podpala, ale również w przypadku pracy Fondue, zawraca uwagę na fakt, że są one przedmiotem, który wnieśliśmy na piedestał. Spalone reflektory fragmentów bagażników są jak blizny powstałe w bitwie, a całe rzeźby jak zachowane dla historii fragmenty uczestników upamiętnianych zdarzeń.
Jerzy Kosałka – Polska żółć, butelki, farba, gazety, 2005 / 2019
W pracy, która wręcz w dosłowny sposób odnosi się do przywar narodowych Jerzy Kosałka „upamiętnił” również kwintesencję tego czym może być pomnik. Butelki pełne tytułowej żółci z zapalnikami w postaci aktualnych gazet tworzą czytelny i prosty znak, który w swojej sztuczności idealnie oddaje to czym ma być – formą upamiętnienia, w tym przypadku negatywną, możliwą do zrozumienia w jednej chwili.
Kijewski & Kocur – Miliard i jeden, odlewy żywiczne malowane emalią, 2000 / 2014
Rozmodlony, klęczący Mao w idei twórców miał być zwielokrotniony do tytułowego miliarda i jeszcze jednego. Miał przerosnąć sobą nie tylko naród chiński, ale przede wszystkim każde dotychczas istniejące dzieło sztuki. Jest to jednak pomnik nie tyle „chwały” totalitarnego wodza, ale jego zwątpienia, które tak jak jego idee wraz z nimi zostaje zwielokrotnione.
Laura Pawela – Bez tytułu, prefabrykaty betonowe, masa bitumiczna, 2019
Czasem można odnieść wrażenie, że pewne rzeczy powstały przypadkiem, że chwilowe nagromadzenie elementów w jednym miejscu wytworzyło treść, która nie była niczyją intencją. Wykonana z porzuconych prefabrykatów oraz materiałów budowlanych rzeźba odtwarza ten proces, sugerując, że tak naprawdę każda ludzka pozostałość może stać się z czasem pomnikiem.
Mariusz Tarkawian – Najbardziej chroniony parlament europejski, rysunek ołówkiem i tuszem na papierze, 2017
W swoim przewidywaniu przyszłości Mariusz Tarkawian zestawia ze sobą istniejące elementy, które razem tworzą nową potencjalność. Stojący przed sejmem nowoczesny czołg, może być wszystkim o czym pomyślimy, groźbą wrogiej interwencji, prezentacją uzbrojenia lub też właśnie pomnikiem, jak wiele tych, które powstały na bazie zużytego uzbrojenia.
Paweł Kowalewski – Lenin jakim go pamiętam z dzieciństwa, modelina, szkło, książki, 1980
Zawadiackie zwierzątko siedzące na stercie książek jest wizualizacją lęku przed tym co książki te sobą reprezentują. Paweł Kowalewski pokazuje tym samym jak tak naprawdę ma działać ten swoisty rodzaj pomnika. Dzieła wszystkie Lenina nie były nigdy tak naprawdę przeznaczone do czytania, miały tylko na nas wrogo i czujnie z półki spozierać.
Piotr Flądro – Noga, asamblaż, 2009
Piotr Flądro pokazuje jak rzeczy osobiste nabierają znaczenia, gdy tylko zostaną w dowolny sposób zmienione i podniesione do roli relikwii. Proteza nogi, która bardziej świadczy o swoim nieznanym nam właścicielu niż o samej sobie w kontekście muzealnym traci swoją funkcjonalność i nabiera jakoby historycznego charakteru. Jednocześnie, będąc pomalowaną w kolorowe wzory, nie jest zwykłą rzeczą i niesie ze sobą treści nie do odgadnięcia.
Jacek Sosnowski